piątek, 25 października 2013

Zaległościzaległościzaległości

Lubię czasem wrócić do tego bloga. To nic, że nikt go nie czyta.On jest dla mnie, nie dla Was.
To nic, że nie ma czasu. To nic, że biologia śni się po nocach. To nic, że mama wrobiła w rozszerzoną matematykę. Przynajmniej nie ma czasu na rzeczy, które rządzą życiem innych (czyt. tv, facebooki i inne takie). Chociaż doba mogłaby mieć trochę więcej godzin. Nie pogniewałabym się też, gdyby tydzień trwał o kilka dni dłużej. No ale.
Mamy jechać za tydzień w teren. Ciekawe, czy koncepcja będzie zrealizowana. Ciekawe...Ale telefonu w tylnej kieszeni już nie będę miała, przysięgam.
Lubię język łaciński. Tak sobie pomyślałam pewnego dnia, podczas gadania Fifi, że kiedyś będę miała bardzo złego i agresywnego psa, a na furtce powieszę napis 'Cave canem'. A potem będę patrzyła na biednych ludzi, nie znających łaciny. I będę się bardzo śmiała.
Ktoś tu miał się uczyć chorób na biologię.
Lubię życie.