piątek, 18 maja 2012

Really?

Wczoraj Mazur i Jochym u mnie na noc. Skomentuję to tak: Brak komentarza.
Sąsiedzi nie przyszli na skargę na razie, ale czuję, że nie ominą mnie pytania, kto wydzierał się o północy na działce, strzelał z wiatrówki, tłukł się na perkusji o 1, śpiewał 'Warszawskie dzieci idziemy w bój' i hymn na Euro 2012. Spadochron haha. Oj Mazur. Koło 22 chyba przyjechali Damian i Kiki, posiedzieli do 24.30 chyba. Kiki biedak rozpieprzył spodnie jak robili salta na trampolinie haha.
Joochym, jak można jeść zupkę chińską z parówką fuuu.
Chyba się nie wyspałyśmy, sądząc po liczbie lekcji, na których przysypiałam.
Szłam dziś drugi dzień pod rząd ze szkoły muzycznej do domu. Yeah, spalanie kalorii haha.
Oglądam 'Jersey Shore'.
7 dni !




 Też mam czasem taką minę...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz